Wednesday 21 November 2007

Co przyniesie jutro?

W sumie całkiem sporo rzeczy wydarzyło się w ostatnich dniach. Nie popadając w samouwielbienie chyba zacznę od poniedziałkowego numeru Wyborczej (tak byłem w kiosku kupić sobie na pamiątkę). Trzeba zaznaczyć, że nie wszystko zostało opisane zgodnie z prawdą.

Na razie Dell oferuje bowiem tylko instalacje systemu Windows (wyjątkiem są serwery, ale to sprzęt kupowany niemal wyłącznie przez firmy). Nie jest to niemożliwe, bo w Chinach Della można już zamawiać z Linuksem.


Nad artykułem pracowały dwie osoby i mimo, że napisane jest to również na ideastorm, nie zauważono faktu oferowania Ubuntu w USA, UK, Francji i Niemczech. Cóż rzec? Zasady jakimi rządzą się publikacje prasowe musiały najwyraźniej zdecydować o niedokładności.

Niestety, nie zamieszczono bezpośredniego linku do mojej petycji i musiałem odwalić krecią robotę przy komentarzach. Natomiast, co warto zauważyć, ni stąd, ni zowąd, w artykule pojawił się link do IBM.

Skoro już poruszyłem kwestię komentarzy, oczywiście znalazło się tutaj kilka rodzynków. Oto chyba najciekawszy wpis:

student istnieje tylko w wyobraźni redaktora, którey najpewniej klepie ten text prtzy pomocy notrebooka "użyczonego na zawsze" przez wiadomego producenta. ot realia marketingu.
spec od mediów


A ten też jest niezgorszy:

Oj Panie Student. Albo Pana wynajęto do sprytnej kampanii, albo nie ma Pan co robić z wolnym czasem. Laptopy Della niczym szczególnym nie powalają. Idź Pan kup HP lub Lenovo. To ta sama sorta. Oczywiście proszę się wystrzegać Acera do 4KPLN, wybranych Amilo. Ponoć mają wysoką stopę zwrotów serwisowych.
pantulipan


Tymniemniej, za skandaliczny i budzący mój niesmak uważam poniższy komentarz:

po hój ci Dell studenciaku.
Monika


Jak byłem mały, rodzice zawsze mi powtarzali, że pisze się chuj. Więc Moniko, wyryj to sobie na czole i napisz tysiąc razy w trzyliniowym kajecie, bo na razie hańbisz polską ziemię.

Trudno dziwić się ludzkim reakcjom, a tym bardziej ogólnie przyjętej konwencji teorii spiskowej. Dla większości laptop to coś co ma działać, a samo słowo 'system operacyjny' brzmi równie egzotycznie jak żydomasoneria, chociaż to drugie wydaje się być bardziej zrozumiałe. Niestety przez obojętność czy też ignorancję (jak kto woli) moja wolność wyboru została zredukowana do zera.

OK, więc usłysz mnie DELLu, na pewno i tutaj macie swoich szpiegów, więc ta wiadomość prędzej, czy później do Was dotrze. Chcecie mnie kupić, wmanewrować w spisek oraz zabruździć mój życiorys? Proszę bardzo, notebook o poniższych parametrach zamknie mi mordę na jakiś rok:

- procesor: 2-rdzeniowy, 64 bity, taktowanie >= 2Ghz
- pamięć: RAM >=2GB
- dysk tw.: >=160GB
- karta graf.: nVidia z serii 8k || ATI z serii 2k
- kamera: >= 1.3MPix
- system operacyjny: brak || FreeDOS || Linux
- wifi: intel albo inna z b. dobrym wsparciem dla kernela

Na chwilę obecną, jedyny model, który by spełniał w/w wymagania, to kadłubek Compal FL90, znany też za oceanem jako System-76. Niestety jeden model to nie jest wybór. Z tego powodu podjęcie decyzji o zakupie odwlekam, na tyle na ile mogę.

We wtorek sprawa DELLa i Ubuntu pojawiła się na łamach jakilinux.org oraz szybko stała się wiadomością dnia. Dzięki wielkie michuk, kimkolwiek jesteś, za dodanie info. Zmianie na żółtą uległa szata ideastorm, a liczba zebranych punktów wynosi obecnie 2.5k podczas, gdy w niedzielę było to ledwie przeszło 1k - pod względem popularności okupujemy pierwsze miejsce - najbliższy cel to 10k, następny nieskończoność :)

No comments: